Uparty jesteś...
Zniżyli lot. Ikran zasyczał groźnie. Vay uśmiechnęła się złowrogo. Stwór pikował w stronę Nela i Nihila, z szeroko otwarty pyskiem.
Offline
-Hej, Nel, nie wiem, co zrobiliśmy, ale chyba działa - roześmiał się Nihil, wskazując na pikującego w ich stronę potwora.
Vay, co ty masz w sygnaturze? O.O
Offline
Taki tam joke Jaki ten ikran ma kolor? xD
Byli coraz bliżej. Vay czułą się swobodnie na grzbiecie tego potwora.
Ostatnio edytowany przez Vayae (2013-03-13 20:53:17)
Offline
Wymyśl sobie xD
Ponownie przygotował się do rzucenia zaklęcia, jednak wolał nie atakowac, zanim nie nabrał pewności, że nie trafi w Vay
Offline
Wylądowali przed nimi, w zgłuchym uderzeniem lądując na trawiastym podłożu. Vay uśmiechała się, rozradowana. Zeskoczyła z grzbietu potwora i poklepała go po szyi.
-To co z tym ogniskiem? - spytała. Nagle chwyciła się za ramię i syknęła boleśnie. Ikran mruknął przepraszająco.
Offline
Pa!
-Tak. Mogliście poczekać. - uznała. Chwyciła się kurczowo za zranione ramię. Ikran szturchnął ją pyskiem w obojczyk.
Dobra, mam jak wygląda: http://th03.deviantart.net/fs70/PRE/i/2 … eetrex.jpg
Offline
-Yhym - mruknęła. Pogłaskała stwora po pysku.
-Ale wciąż musimy rozpalić ognisko - uznała - A ja całe zdobyte drewno straciłam... - nie wspomniałą o tym, iż tym "całym zdobytym drewnem" była zaledwie jedna gałązka.
-No i muszę go jakoś nazwać, a nie mam pomysłu... - wskazała na swojego ikrana
Offline